niedziela, 30 stycznia 2011

Misja

Rano gdy Ada obudziła się założyła na siebie dres i postanowiła pójść pobiegać bo była dopiero 6:00 rano a o tej porze się najlepiej biega. Gdy wróciła była 7:00. Poszła pod prysznic się odświeżyć. po prysznicu zrobiła sobie śniadanie. Po śniadaniu posprzątała dom chociaż nie musiała bo lśnił on czystością ale zrobiła to dla zabicia czasu. Gdy posprzątała zrobiła sobie kawę i postanowiła poczytać książkę. Lecz nie dane jej było czytać bo zadzwonił dzwonek do drzwi. Gdy otworzyła drzwi była mile zaskoczona. W drzwiach stał Wolski:
- Cześć księżniczko
- cz......cześć a co Ty tu robisz? znaczy ja bardzo się cieszę że mnie odwiedziłeś ale nie powinieneś być w pracy?
- a mam wolne bo mam misję do wykonania
- wejdź nie będziemy rozmawiać w drzwiach
Wolski wszedł do środka a Ada już miała do niego kolejny zestaw pytań:
- A można wiedzieć co to jest za misja, którą masz do wykonania?
- a tajemnica, ale dowiesz się w swoim czasie o niej
- ok
- słuchaj mam propozycję nie do odrzucenia....
- ah zaczynam się bać
- nie masz czego.....może zrobimy sobie wypad za miasto?
- no.....czemu nie i tak się strasznie nudzę
- to wiesz co zabierz ze sobą trochę ciuchów na przebranie bo jak będą korki to nie będziemy się dzisiaj tłuc z powrotem do Warszawy......ok?
- ok.......może uda mi się w końcu zapomnieć o ostatnich wydarzeniach
- napewno
- wejdź do salonu a ja pójdę się spakować.....napijesz się czegoś? pakowanie może chwilę potrwać
- domyślam się......może soku?
- ok
Ada nalała Maćkowi soku i poszła się pakować. Wolski w tym czasie mógł jeszcze wykonać jeden telefon:
- Słucham
- Cześć Paulina to ja mam pytanie dzwoniłaś do Szczytna?
- tak dzwoniłam i wiedzą już że dzisiaj przyjedziecie
- ok......a załatwiłaś nam jakiś nocleg?
- wiesz co dzwoniłam do pobliskiego hotelu, a tam mi powiedzieli że mają dużo wolnych miejsc więc można się u nich zatrzymać bez rezerwacji
- ok dzięki
- nie ma za co
- muszę kończyć Narazie
- Cześć
Gdy Wolski skończył rozmowę Ada równocześnie weszła do salonu z walizką w ręku. Oprócz tego była przebrana w krótkie spodenki i bluzkę na ramiączkach z dużym dekoltem co bardzo zdziwiło Maćka. Tak się zapatrzał w Adę że ona musiała odchrząknąć co od razu przywołało Wolskiego do świata żywych.
- To co jedziemy? - zapytała rozbawiona w duchu z Wolskiego Ada
- tak.......tak jedziemy, daj wezmę Ci walizkę
Ada podała Wolskiemu walizkę po czym włożyła na nogi sandały i wzięła kurtkę z wieszaka i uśmiechając się sama do siebie wyszła za Maćkiem z mieszkania po czym obróciła się i zakluczyła drzwi. Potem poszli w stronę samochodu.
          CDN

Wiem że obiecałam na dzisiaj dwie notki ale nie wiem czy dam radę ale jak dzisiaj nie dam to jutro do południa na pewno się pojawi kolejna notka.
Pozdrawiam

sobota, 29 stycznia 2011

Zaskoczenie

Gdy wybiła 18 Maciek nagle powiedział:
- Miło się rozmawia ale muszę lecieć
- szkoda
- zostałbym ale obiecuję że jutro się odezwę
- ok trzymam Cię za słowo
- no to do jutra
- do jutra - Ada podeszła do Wolskiego i dała mu buziaka w policzek
- a to za co? - zapytał zdezorientowany Wolski
- za całokształt
- aha - odpowiedział nadal zaskoczony
- dobra to ja już pójdę
- Cześć
Ada po wyjściu Maćka oparła się o drzwi i uśmiechnęła się sama do siebie na myśl jak buziak zszokował Wolskiego. Gdyby tylko on wiedział co ona do niego czuje........ale nie wie. Ada postanowiła pójść pod prysznic i położyć się dzisiaj wcześniej spać. Gdy poczuła strumień gorącej wody rozluźniła się a zarazem zrelaksowała. Jak wyszła z łazienki zegarek wskazywał dopiero 20:00. Postanowiła się jeszcze nie kłaść lecz zobaczyć co ciekawego leci w telewizji. Przełączając kanały sama niw wiedziała co wybrać, gdy nagle dostała sms-a. Przeczytała nadawcę. Był on od Wolskiego: „ Jak od Ciebie wychodziłem to zapomniałem podziękować  Ci za buziaka który jak to powiedziałaś był za całokształt. Dzięki :*” Ada od razu odpisała: „ Nie ma za co. Nadal jestem twoją dłużniczką za uratowanie mi życia.” Po chwili otrzymała odpowiedź: „ Będę o tym pamiętał. Dobranoc księżniczko” A ona odpisała: „ Dobranoc” Ada cała rozpromieniona poszła w stronę swojego pokoju, wcześniej  wracając się do salonu wyłączyć telewizor bo z tego wszystkiego zapomniała go wyłączyć. Nie wiedząc kiedy zasnęła z uśmiechem na twarzy.
                             CDN

Przepraszam że jest taki krótki ale obiecuję że jutro będą 2 notki.
Pisaliście w komentarzach że podobały się wam sms-y więc tym razem też są.
Pozdrawiam

czwartek, 27 stycznia 2011

Odwiedziny

Na początek chciałam zadedykować notkę Agusi dzięki której blog w ogóle powstał. Dziękuje kochana za wsparcie:)

Rano gdy się obudziłam zegarek wskazywał 8:27. Postanowiłam wstać. Dzisiaj już mi nic nie dolegało ani głowa ani warga. Gdy weszłam do salonu zauważyłam kartkę zaadresowaną do mnie. Ewa mi napisała że musi wyjechać na 4 dniowe szkolenie więc przez 4 dni będę sama. Wstawiłam wodę na kawę i poszłam wykonać poranną toaletę. Po pół godziny byłam już ubrana w czarne rurki i biały T-shirt. Zaparzyłam sobie kawę i wyciągnęłam z lodówki jogurt truskawkowy. Zjadłam z wielkim apetytem bo od wczoraj nic nie jadłam. Po zjedzeniu i wypiciu kawy postanowiłam trochę poczytać książkę. Około godziny 10:15 rozległ się dzwonek do drzwi. Poszłam otworzyć. Gdy otworzyłam drzwi zaniemówiłam z wrażenia, w drzwiach stał Wolski:
- Cześć księżniczko
- cz.....cześć, a co ty tu robisz?
- bo widzisz nie chciałem Ci wczoraj mówić ale Paulina dała mi dzisiaj wolne i postanowiłem Cię odwiedzić
- no to super......wejdź
Wolski wszedł do mieszkania partnerki i usiadł w salonie.
- Napijesz się czegoś?
- może kawy?
- ok
- a Ty jak się czujesz?
- dobrze głowa nie boli już
- to dobrze, a Ewa w pracy?
- no można tak powiedzieć, pojechała na jakieś 4 dniowe szkolenie z pracy
- aha czyli przez 4 dni jesteś sama?
- tak
- no widzisz jak dobrze że przyszedłem tak to byś się zanudziła na śmierć
- na pewno masz rację
I zaczęli się śmiać. Nie wiedzieli kiedy nastała godzina 14:00. Ada spoglądając na zegarek powiedziała:
- O kurde już 14:00......może zjadłbyś coś?
- no wiesz szczerze mówiąc to zgłodniałem
- ok zaraz coś przygotuję
Ada poszła robić "obiad" a Maciek w tym czasie zadzwonił do Pauliny:
- Słucham
- Cześć to ja
- Hej
- słuchaj mam pytanie, mogłabyś mi jutro dać wolne? bo mam pewien pomysł
- a można wiedzieć co to za pomysł?
- chciałbym zrobić Adzie niespodziankę i zabrać ją do Szczytna po odebranie dyplomu. Co ty na to?
- no pomysł super......sama Ci miałam to zaproponować ale mnie ubiegłeś......a może zostalibyście w tym Szczytnie na kilka dni? Odpoczęlibyście trochę po ostatnich wydarzeniach?
- czemu nie......przyda się kilka dni odpoczynku
- no to załatwione, zadzwonię do szkoły Ady i powiem im że jutro przyjedziecie i załatwię wam jakiś nocleg
- ok dzięki
nie ma za co......muszę kończyć Cześć
- Pa
Maciek skończył rozmowę z Pauliną i po chwili weszła Ada do salonu z obiadem. Zrobiła spaghetti. Maciek tak jadł że aż uszy mu się trzęsły. Oczywiście pochwalił Adę za pyszny obiad:
- Ewa nie pomyliła się mówiąc  że świetnie gotujesz…… naprawdę to spaghetti  jest pyszne
- dziękuję
Tak rozmawiając, śmiejąc się zleciało im popołudnie. 
I jak kolejny......

środa, 26 stycznia 2011

Początek nowego rozdziału

Właśnie dochodzili do drzwi mieszkania Ady:
- No to jesteś w domu, teraz będę pewny że już nic Ci się nie stanie
- a właśnie co z tym........Jaworem?
- został zatrzymany przez miejscową policję a jutro będzie przewieziony do nas na komendę
Ada po usłyszeniu że Jawor jutro będzie przewieziony do Warszawy się wzdrygnęła co nie uszło uwadze Wolskiego:
- Spokojnie księżniczko nie będziesz musiała już jego gęby oglądać
- i bardzo się z tego powodu cieszę, a właśnie zapomniałabym Ci podziękować za to że uratowałeś mi życie gdyby nie Ty.........
- nie kończ, na szczęście dotarłem w porę i nic się nie stało poza kilkoma siniakami i rozciętą wargą, a propos coś ty zrobiła że masz rozciętą wargę?
- ja.........to nic takiego
- coś kręcisz
- no dobra powiem Ci....Radek gdy wysiedliśmy w lesie uderzył mnie w twarz i straciłam przytomność
- co za s******l gdybym jeszcze go dopadł
- przestań nie jest tego warty, zgnije w więzienie, jeszcze raz dziękuję
- nie ma za co to mój obowiązek, dobra idź już bo ledwo stoisz na nogach
- ok, to do zobaczenia
- cześć
- czy kiedyś się jeszcze zobaczymy?
- nie wiem myślę że jeszcze Cię odwiedzę
- ok
- Cześć
- Cześć
Ada otworzyła drzwi od mieszkania i weszła do środka. Gdy zobaczyła ją Ewa niemal skakała ze szczęścia.
- Ada jak ja się o Ciebie bałam, a i przepraszam że tak nalegałam żeby zabrać tego Jawora
- przecież to nie Twoja wina nikt nie wiedział że to jakiś zabójca
- no, a jak się czujesz?
- a dobrze tylko boli mnie głowa i warga bo mam rozciętą
- biedactwo chodz tu do mnie
Ewa wyściskała Ade że tej prawie tchu brakło
- dobra idz podasz z nóg masz za sobą cieżki dzien
- no ide dobranoc
- dobranoc

Ada poszła do łazienki, wzięła odprężający prysznic, ubrała się w piżamę i poszła do swojego pokoju. Przed snem postanowiła jeszcze napisać  sms-a  Wolskiemu a brzmiał on tak: „ Właśnie kładę się spać lecz chciałabym Ci jeszcze raz podziękować za wszystko. Dzięki:-) „ . Po chwili otrzymała wiadomość o treści: „ Nie ma za co. Śpij spokojnie księżniczko”. Z uśmiechem na twarzy odczytała sms i położyła się spać. Nawet nie wiedziała kiedy odpłynęła w objęcia Morfeusza.

Jest kolejna, mam nadzieję że nie uśniecie czytając moje notki(żart). Liczę na komentarze.
Kto chce byś powiadamiany o nowych notkach niech pisze na numer gg 10661432

poniedziałek, 24 stycznia 2011

Koniec starego rozdziału

Wolski właśnie dochodził do domku w lesie z nadzieją że tam znajdzie Adę. Gdy poszedł spojrzał przez okno i zauważył że w środku jest Ada. Wszedł do środka i gdy podchodził do Ady nagle ktoś uderzył go czymś w plecy. Wiedział że to Jawor. I wtedy zaczęła się bójka. Jawor stracił przytomność. Wolski podbiegł do Ady i ją rozwiązał. Ona cała zapłakana nic nie powiedziała tylko rzuciła się Maćkowi na szyję. On starając się Adę pocieszyć powiedział:
- Wszystko w porządku już jesteś bezpieczna
- w...wiem ale myślałam że nikt mnie tu nie znajdzie
I na dobre się rozpłakała. Maciek starał się pocieszyć Mielcarz:
- spokojnie księżniczko....już Cię stąd zabieram
Maciek pomógł Adzie wstać i pewnie szła by sama gdyby się nie zachwiała. Wolski wziął ją na ręce i zaniósł do helikoptera. Ada w tym czasie przytulając się do Wolskiego zasnęła zmęczona płaczem.Wolski wsiadł z Adą do helikoptera i polecieli z powrotem do Warszawy. Na miejscy czekali na nich Paulina z Andrzejem. Podeszli od razu do Wolskiego z Adą gdy tylko wysiedli z helikoptera. Maciej trzymał śpiącą aspirant na rękach. Wtedy Paulina zaczęła rozmowę:
- Co z Ada?
- na szczęście ma tylko kilka siniaków i rozciętą wargę, teraz śpi z zmęczenia bo całą drogę do helikoptera płakała
- aha, a co z Jaworem?
- trochę poobijany, zajęła się nim tamtejsza policja.Jutro zostanie przewieziony do Warszawy do nas
- ok dobra jedź już z Adą dość wrażeń jak na jeden dzień, masz jutro wolne
- ale nie trzeba
-trzeba będziesz mógł odwiedzić Adę jeżeli tylko będziesz chciał
- dobra. Cześć
- Cześć
Wolski szedł z Adą do czarnego Suzuki. Rozłożył przednie siedzenie i położył śpiącą Adę. Zapiął ją w pasy i ruszyli. Gdy jechali ulicami Warszawy myślał co by było gdyby nie zdążył.....co by było z Ada? Nie chciał dopuszczać do siebie takich myśli. Gdy dojechali pod blok Ady akurat się obudziła.Wolski się do niej uśmiechnął ona odwzajemniła uśmiech. Po chwili powiedział:
- Jak się czujesz?
- nawet dobrze tylko boli mnie trochę głowa i rozcięta warga
- a psychicznie?
- psychicznie.....to gorzej ale myślę że z upływem czasu się pozbieram
- zobaczysz o wszystkim niedługo zapomnisz
- kurde już tak późno a Ty jutro musisz iść do pracy.....
Maciek postanowił nie mówić że ma jutro wolne gdyż zrobi jej jutro niespodziankę
- ach tak, odprowadzę Cię do drzwi.
- ale nie musisz
- muszę....możesz upaść lub się źle poczuć....lepiej jak Cię zaprowadzę
- ok
Wolski wysiadł z samochodu i poszedł otworzyć drzwi Adzie. Ona powoli wysiadła z samochodu, lecz pech chciał że zakręciło jej się w głowie i omal nie upadła. Gdyby nie Maciek upadłaby na ziemię ale on złapał ją w ostatniej chwili i wziął na ręce bo wiedział że nie będzie w stanie sama iść.
- Oj wiem,wiem że jestem tak przystojny że aż z wrażenia padłaś mi do stóp
- no widzisz jaki masz na mnie wpływ...
Śmiejąc się poszli w stronę mieszkania Ady.



To moja pierwsza notka. Mam nadzieje że nie jest tragiczna.Jak wam się podoba..? Czekam na odpowiedzi w komentarzach.