czwartek, 16 czerwca 2011

Sorki

Chciałam was przeprosić za tak długą nieobecność. Powodem tego była szkoła: testy gimnazjalne , oceny końcowe , komers na którym bawiłam się wspaniale itp. Ale teraz wracam do pisania i postaram się pisać regularnie.
Do usłyszenia Werka

niedziela, 13 marca 2011

Krzyki

Postanowili że Ada będzie siedziała pierwsza a Maciek tuż za nią. Jak już Ada usiadła to Maciek usiadł za nią i przysunął ja do siebie obejmując ją w talii. No i ruszyli. Tym razem jechali z taką prędkością że Ada gdyby nie to że jechała z Maćkiem to by krzyczała w niebo głosy. Lecz przy nim czuła się jak w niebie, a jeszcze to że ją obejmował w talii doprowadzało ją do szaleństwa. Maciek jak zjeżdżali czuł jak Ada coraz bardziej przytula się do niego ze strachu. J schlebiało mu to. Byli już na końcu zjeżdżalni i wpadli do wody. Po chwili wynurzyli się. Maciek i Ada uśmiechnięci wyszli z basenu i postanowili pójść już się wysuszyć. Umówili się że spotkają się przy wejściu na basen. Maciek był gotowy po  minutach ale dla Ady policzył jeszcze kolejny  bo wiedział jakie są kobiety. Po jakiś  minutach Ada przyszła do wyjścia i razem z Maćkiem udali się do pokoju. Postanowili kolację zamówić do pokoju do pokoju bo nie chciało się im schodzić do restauracji a po drugie byli zmęczeni basenem. Po jakiś  minutach do pokoju przywieziono im kolację. Gdy się najedli Maciek włączył wieżę i zaczęli z Adą tańczyć. Mieli przy tym niezły ubaw. Cały czas się śmiali. Maciek nagle poczuł że Ada w ogóle nie tańczy. Mówił do niej ale ona nie odpowiadała. Okazało się że Ada usnęła. Wolski wziął ją na ręce i położył na łóżku. Zdjął jej buty i przykrył kocem żeby nie zmarzła. Sam poszedł się umyć i postanowił też się położyć. Gdy kładł się była godzina 23:30. Około 3:00 w nocy usłyszał jak Ada z kimś się kłóci. Myślał że wyszła na korytarz lecz gdy spojrzał na jej łóżko to ona tam była. Coś jej się śniło. Nagle zaczęła krzyczeć. Podszedł szybko do niej i zaczął ją uspokajać :
- ci ci Ada to tylko sen
- ś.....śniło mi się że Jawor m.....mnie g.....gwałcił - i na dobre się rozpłakała
- spokojnie ni Ci się nie stanie. Jesteś bezpieczna - Maciek przytulił Adę do siebie i po chwili dodał :
- chodź będziemy spać dziś razem.....
- ale....
- bez żadnego ale będziesz się czuła bezpieczniej
- dobrze
Maciek pomógł Adzie wstać i przenieśli się na łóżko Maćka. Położył się pierwszy a obok niego Ada. Położyła głowę na jego klatce piersiowej a on mocno przytulił ją do siebie. Pocałował ją w głowę i powiedział :
- spokojnie księżniczko jestem tu i nie pozwolę aby coś Ci się stało a poza tym to tylko straszny sen bo Jawor siedzi w pace
- wiem
- teraz spróbuj zasnąć
- dobrze
- dobranoc
- dobranoc
Maciek cały czas głaskał Adę po plecach równocześnie mocno ją do siebie przytulając, a ona powoli zasypiała na jego klatce piersiowej wsłuchana w bicie jego serca.
                                                               Maciek
Ile bym dał aby Ada była moja, aby dowiedziała się jakim uczuciem ją darzę i wszystko. Przecież nawet nie wiem czy ona do mnie czuje to samo. Pokochałem tą małą blondynkę od pierwszego wejrzenia. Może z biegiem czasu zdobędę się na odwagę i wyznam jej miłość. Ale to czas pokaże. Nie wiedząc kiedy usnąłem przytulony do mojej małej pani podkomisarz.
                                     CDN
Wiem że krótkie ale za dużo by się działo w jednym. Postaram się to nadrobić bo ostatnio zaniedbałam bloga ale to przez to że szkoła to praktycznie 3/4 mojego dnia. Proszę każdą osobę która tu zajrzy aby zostawiła komentarz. Notkę dedykuję stałej czytelniczce mojego bloga.
Pozdrawiam

sobota, 26 lutego 2011

Basen

Gdy wyszli z windy skierowali się w stronę basenu. Po wejściu rozeszli się do szatni: Ada do damskiej a Maciek do męskiej. Po jakiś 5 minutach Maciek był już gotowy lecz wiedział że na Adę poczeka jeszcze 10 minut. Postanowił nie wchodzić do basenu lecz czekać. Po 10 minutach zobaczył Adę w pięknym dwuczęściowym czarnym stroju kąpielowym z kolorowymi sznurkami. Nie mógł oderwać oczu od jej pięknej figury. Dopiero Ada sprowadziła Go na ziemię swoim atakiem śmiechu ponieważ Maciek wyglądał jak zahipnotyzowany. Gdy się uspokoiła dopiero się odezwała:
- Rozumiem że wyglądam przyzwoicie skoro na mój widok stałeś się zahipnotyzowany?
- no całkiem ładnie
- dziękuję
- to co idziemy popływać?
- oczywiście
No i poszli w stronę basenów.Pływali, wygłupiali się po prostu miło spędzali czas w swoim towarzystwie. Po 1.5 godziny Adzie przyszedł do głowy pewien pomysł:
- Maciek......a może pójdziemy do jacuzzi?
- no czemu nie
No i poszli. W bąbelkach spędzili kolejne 30 minut. Ada była w siódmym niebie bo nawet jej się nie śniło, że spędzi tyle czasu z Maćkiem sam na sam. Z obłoków wyrwał ją głos Wolskiego:
- księżniczko, a może pójdziemy na zjeżdżalnię? co ty na to..?
- możemy iść
- no to chodź
Żeby dojść do zjeżdżalni musieli jeszcze pokonać schody lecz mieli szczęście bo nie było praktycznie kolejki. Przyszedł czas na nich:
- jedź pierwsza ja pojadę za tobą
- ok
- no to do zobaczenia na dole
- pa
Gdy zaświeciło się zielone światło Ada ruszyła.Zjeżdżała z taką prędkością że zapierało dech w piersiach. Po chwili już lądowała w basenie. Gdy wypłynęła na powierzchnię nie zdążyła się obrócić i dostała kolejną dawkę wody za sprawą Wolskiego.Po chwili obydwoje śmiali się:
- to co księżniczko.....kto pierwszy na górze?
- ok
I pobiegli najpierw prowadził Maciek lecz po chwili wyprzedziła go Ada. Gdy była już praktycznie na samej górze zwolniła myśląc że Maciek już się poddał.Lecz nawet się nie obejrzała gdy Wolski ją wyprzedził ale już nie biegła bo wiedziała że już go nie wyprzedzi. Oczywiście Maciek zjechał pierwszy. Gdy zjechał od razu wynurzył się bo wpadł mu do głowy pewien pomysł.Poszedł do zjeżdżalni i czekał aż pojawi się Ada. Gdy słyszał że już jedzie przygotował się i jak się tylko pojawiła patrzał czy ma zamknięte oczy. Na szczęście miała więc się trochę zdziwi. Gdy tylko Ada opuściła zjeżdżalnie z pewnością że zaraz wpadnie do wody, w tym czasie Wolski złapał ją i trzymał w momencie na rękach. Ada nie wiedziała co się dzieje. Jak otwarła oczy od razu zaczęła się wypytywać:
- możesz mi powiedzieć co to miało być? - powiedziała nadal trzymana przez Maćka nad powierzchnią wody
- a postanowiłem zrobić Ci małego piskusa
- aha - Ada była zaskoczona
- a co niewygodnie Ci u mnie na rękach? - zapytał po chwili Wolski
- nie bardzo wygodnie tylko po prostu jestem zaskoczona
- aha no to Cię tłumaczy - i zaczęli się śmiać
- słuchaj Ada mam pomysł?
- kolejny.....
- tak....ale nie wiem czy zauważyłaś ale co wymyślę jakiś pomysł to jest on lepszy od poprzedniego ?
- no.......rzeczywiście.....no to co to za pomysł?
- może teraz zjedziemy razem co ty na to?
- możemy ale zaskoczyłeś mnie tym pomysłem....
- moje pomysły zawsze zaskakują ludzi.......pamiętaj o tym
- dobrze będę pamiętać
- no to chodźmy
No i poszli na górę, lecz musieli chwilę poczekać bo tym razem się zrobiła się kolejka. Gdy osoba przed nimi miała zielone światło, zjechała a oni zaczęli się przygotowywać do zjazdu........
                               CDN
No i jest kolejny. Tym razem poniosła mnie wodza fantazji. Wiem że możecie być złe że zakończyłam w takim momencie ale cierpliwość wynagradza. Postaram się to wam wynagrodzić.
Pozdrawiam

niedziela, 20 lutego 2011

Sytuacja bez wyjścia

Po zjedzeniu pysznego "obiadu" Ada z Maćkiem postanowili pojechać do hotelu. W samochodzie panowała grobowa cisza lecz na twarzy Ady i Maćka widniał uśmiech. Po jakiś 30 minutach wjechali na parking hotelu "Royal". Wysiedli z samochodu i udali się do hotelu. Od razu po wejściu do środka dostrzegli recepcjonistkę, która miło ich powitała:
- Dzień dobry, witamy w hotelu Royal, w czym mogę pomóc?
- Dzień dobry, chcielibyśmy wynająć dwa jednoosobowe pokoje - jako pierwszy odezwał się Maciek
- dobrze chwileczkę.......a była rezerwacja?
- nie nie było
- aha.....to zobaczę czy mamy coś wolnego.....
- dobrze
Szukanie "czegoś wolnego" zajęło chwilę, lecz po minie recepcjonistki nie szło wywnioskować co ma na myśli:
- przykro mi ale nie mamy wolnych pokoi jednoosobowych ponieważ odbywa się szkolenie w naszym hotelu
- aha - tym razem odezwała się Ada
- jest wolny pokój dwuosobowy jeżeli państwo chcą?
Ada z Wolskim wymienili spojrzenia.......po chwili Wolski postanowił odpowiedzieć recepcjonistce:
- dobrze niech będzie ten pokój dwuosobowy.......potrzebne są jakieś dane?
- tak poproszę pana lub pani dowód osobisty
- dobrze ja dam swój - powiedział Wolski
- proszę niech państwo sobie usiądą to może chwilę potrwać
Ada z Maćkiem odeszli od recepcjonistki i usiedli na kanapie obok. Po chwili milczenia:
- dlaczego zgodziłeś się na ten pokój?
- bo nie ma innego wyjścia, ponieważ jest to praktycznie jedyny hotel w okolicy
- aha
Po ich krótkiej wymianie zdań poprosiła ich recepcjonistka:
- proszę bardzo oto karta pokój 115 na 2 piętrze
- dziękujemy
I udali się do windy.Podczas jazdy windą nie odzywali się do siebie ani słowem. W końcu dojechali na 2 piętro. Wysiedli i podeszli do drzwi z numerem 115. Wolski włożył kartę i drzwi się otwarły. Ich oczom ukazało się piękne wnętrze pokoju. Nagle ciszę przerwał Maciek:
- ok to ja idę po nasze bagaże........zaraz wracam
- ok
Wolski wyszedł a Ada została sama. Zaczęła myśleć:
Kurde tak naskoczyłam na Maćka w recepcji a on przecież chciał dobrze. Ale ja się wygłupiłam! Muszę go przeprosić. Przecież ja się bardzo cieszę że będę dzieliła z nim pokój. Nawet o tym nie marzyłam a tu patrz.
Spadło jak grom z jasnego nieba.
Rozmyślania Ady przerwał powrót Wolskiego. Ada postanowiła od razu go przeprosić:
- Maciek?
- tak
- chciałabym Cię przeprosić.......za to jak na Ciebie naskoczyłam w recepcji, przecież to nie jest twoja wina że nie było wolnych pokoi
- no nie moja
- to co przyjmujesz przeprosiny?
- niech pomyślę........ok przyjmuję!
- no to super
- też tak uważam
I zaczęli się śmiać. Ada postanowiła się rozpakować, a Maciek włączył telewizor. Po 15 minutach wpadł pewien pomysł Maćkowi do głowy:
- Księżniczko?
- słucham książę
- masz może ze sobą strój kąpielowy?
- na szczęście przewiduje różne warianty i zabrałam........a dlaczego?
- bo wpadł mi do głowy pewien pomysł.....
- jaki?
- jak byłem po bagaże dowiedziałem się że mają świetny basen hotelowy i może poszlibyśmy? słyszałem również że mają na nim super zjeżdżalnie.......co ty na to?
- no pomysł super, ale przecież Ty jesteś w tym ekspertem
- oczywiście.....to co idziemy?
- idziemy
Zabrali ze sobą stroje kąpielowe i ręczniki wyszli z pokoju. Do windy wchodzili w szampańskich nastrojach.
                      CDN
Jak się wam podoba? Przepraszam że tak długo nie pisałam ale jestem w ostatniej klasie gimnazjum i mam dużo obowiązków w związku z tym. Postaram się to nadrobić w weekendy. Liczę na odpowiedzi w komentarzach.
Pozdrawiam

czwartek, 10 lutego 2011

Niespodzianka cz. 2

-......więc została pani przydzielona do Komendy Stołecznej w Warszawie
- na prawdę? - Ada  nie mogła uwierzyć w to co przed chwilą usłyszała
- tak na prawdę, z tego co słyszałem chciała pani bardzo tam zostać?
- tak bardzo ale szanse na nowy etat były nikłe - w oczach Ady pojawiły się łzy
- rozumiem że to łzy szczęścia?
- tak to ze szczęścia......jeszcze raz bardzo dziękuje za wszystko
- nie ma za co
- Do widzenia - Ada wychodząc z sekretariatu cały czas płakała
- Do widzenia
Wolski zauważył jak Ada wychodzi ze szkoły z spuszczoną głową więc podszedł do niej. Gdy podszedł bliżej zobaczył że dziewczyna płacze. Od razu zapytał co się stało:
- hej księżniczko co się stało?
- n....nic tylko....
- tylko już wiesz gdzie Cię przydzielili?
- t...tak
- a więc gdzie teraz będziesz pracować?
- w.....w S......S
- w Szczytnie?
- nie w......w
- Ada uspokój się i powiedz bo teraz to nic nie rozumiem co ty do mnie mówisz
Ada wzięła kilka głębokich oddechów i postanowiła powiedzieć w końcu Wolskiemu gdzie będzie pracować:
- więc będę pracowała w Komendzie Stołecznej w Warszawie
- nie? - Wolski omal nie skakał z radości
- tak - Ada się do niego uśmiechnęła
- no to super - Wolski ze szczęścia przytulił Adę
- to dlaczego płaczesz?
- ze szczęścia
- aha.....chodź tu księżniczko - i jeszcze raz ją wyściskał
Po podwójnych czułościach udali się w stronę auta. W tym czasie Wolskiemu wpadło coś do głowy:
- mam pomysł
- jaki?
- musimy uczcić to że nadal będziemy partnerami......co ty na to?
- czemu nie to dobry pomysł
- no ja zawsze mam dobre pomysły
- no oczywiście
W szampańskich nastrojach wsiedli do auta i pojechali do centrum Szczytna gdzie znajdowała się restauracja. Wysiedli z auta i udali się do niej. Usiedli przy stoliku dla dwojga i czekali na kelnera. Po chwili przyszedł przyjąć zamówienie:
- Co dla państwa?
- dla mnie makaron z sosem z brokułów i sok pomarańczowy - powiedziała Ada
- a dla pana?
- dla mnie to samo
- dobrze dziękuję
Po odejściu kelnera Wolski nagle zaśmiał się sam do siebie:
- a Ty z czego tak się śmiejesz? - zapytała zdziwiona Ada
- z tego że mieliśmy uczcić twój można powiedzieć sukces, a tymczasem do picia mamy zamówiony sok pomarańczowy
- no rzeczywiście.......ale wiesz Ty kierujesz a ja sama nie będę piła
- no wiem ale nic straconego
- co mówiąc to masz na myśli?
- to że zatrzymamy się tu do niedzieli
- ah Ty to wszystko zaplanowałeś?
- no przecież jestem ekspertem od super pomysłów
- a no tak zapomniałam
- wiesz dzisiaj jest piątek, w niedzielę wrócimy a w poniedziałek do pracy
- i to mi się podoba
- mi też
I zaczęli się śmiać. Po chwili kelner przyniósł im jedzenie i picie. Oto tak właśnie zaczęli świętować to że Ada zostaje w Komendzie Stołecznej z komisarzem Wolskim.
                        CDN
Mam nadzieję że takie długości notek was zadowolą. Proszę swoje opinie wyrazić w komentarzach. A teraz chciałam was przeprosić za tak długi brak notek ale tyle się działo w moim życiu że nie miałam czasu napisać czegoś nowego. Obiecuję poprawę. Oprócz tego chciałam dedykować notkę wszystkim tym którzy czytają tego bloga. Dziękuję wam że jesteście ze mną.
Pozdrawiam

czwartek, 3 lutego 2011

Niespodzianka

Ada nie mogła uwierzyć w to co przed chwilą usłyszała. Przez kilka minut nie była w stanie nic powiedzieć. Po chwili  "oprzytomniała" i się odezwała:
- Ale z jakiej okazji my tu przyjechaliśmy?
- z takiej że musisz odebrać dyplom podkomisarza..........zapomniałaś?
- nie, nie zapomniałam, ale się nie spodziewałam że tak szybko i w dodatku w twoim towarzystwie tu przyjadę
- widocznie jestem ekspertem od robienia ludziom niespodzianek
- no jesteś i to dobrym ekspertem
- cała przyjemność po mojej stronie
- dziękuje - Ada mówiąc to dała Wolskiemu buziaka w policzek
- o a to też za całokształt? - zapytał już nie tak bardzo zdezorientowany jak za pierwszym razem
- tak za to że mnie to przywiozłeś i że spędzasz ze mną czas - Ada mówiąc to była cała rozpromieniona lecz po chwili spochmurniała
- hej księżniczko co jest?
- bo zrobiło mi się nie do śmiechu......
- dlaczego?
- bo nie wiadomo gdzie mnie teraz przydzielą i z kim będę pracować
- spokojnie, bądźmy dobrej myśli jeszcze trochę i się wszystko rozstrzygnie
- mam nadzieję że pozytywnie
- ja też - to Wolski już powiedział w myślach
Po jakiś 10 minutach podjechali pod budynek Szkoły Policyjnej w Szczytnie.
- No to jesteśmy na miejscu - jako pierwszy odezwał się Maciek
- No jesteśmy - w głosie Ady nie było słychać entuzjazmu
- hej w twoim głosie nie słychać radości
- bo boję się wiadomości gdzie teraz będę pracować
- spokojnie, wszystko będzie dobrze - Wolski pogłaskał Adę po ramieniu chociaż sam się denerwował czekając na tą wiadomość
- dobra to ja idę........chcesz iść ze mną czy zostajesz w samochodzie?
- nie ja zostanę tutaj.........idź sama
- ok to idę
- powodzenia
- na pewno się przyda
Gdy Ada zniknęła za drzwiami szkoły Wolski zaczął rozmyślać.
Co będzie jeżeli Ady nie przydzielą do nas do Stołecznej?  Po tych 6 miesiącach nie wyobrażam sobie pracy bez Ady.  Jest pyskata i uparta ale ma w sobie tyle ciepła. Nikt inny nie zastąpi jej jako mojego partnera. Ona musi dostać e nas etat, nie ma innego wyjścia.
W tym czasie Ada właśnie wchodziła do sekretariatu szkoły. Za biurkiem siedziała ciemnowłosa kobieta:
- Dzień dobry ja nazywam się Adrianna Mielcarz i przyjechałam odebrać dyplom podkomisarza
- Ach to pani Dzień dobry……….bardzo mi przykro z powodu tego co panią ostatnio spotkało
- dziękuję
- już dzwonię po pana dyrektora
- dobrze
Jak powiedziała tak też zrobiła. Wcisnęła którąś cyfrę na aparacie i czekała na odzew w słuchawce:
- Panie dyrektorze przyjechała pani Mielcarz po odbiór dyplomu…………dobrze czekamy
Odłożyła słuchawkę i zwróciła się do Ady:
- pan dyrektor kazał pani przekazać że już idzie…….proszę sobie usiąść
- dobrze dziękuję
Po jakiś 10 minutach do sekretariatu wszedł dobrze zbudowany  męszczyzna , który miał ok. 45 lat. Od razu podszedł do Ady:
- Dzień dobry pani Ado – wyciągnął w jej stronę rękę
- Dzień dobry – również uścisnęła jego rękę
- gratuluję…….oto pani dyplom a zarazem stopień podkomisarza
- dziękuję – i odebrała dyplom z rąk dyrektora
- a jak się pani czuje po ostatnich wydarzeniach?
- dziękuję już lepiej
- ach zapomniałbym zapewne chce pani wiedzieć gdzie została pani przydzielona do pracy?
- tak bardzo
- otóż – i tu zawiesił głos
- została pani przydzielona do………..
                 CDN
Wiem że mnie zabijecie że zakończyłam w takim momencie ale muszę was trochę potrzymać w niecierpliwości. W kolejnej notce będzie również dużo emocji. Liczę na dużo komentarzy.
Pozdrawiam

wtorek, 1 lutego 2011

Niekoncząca się droga

Ada w ogóle nie domyślała się dokąd jadą. W drodze zaczęła ją potwornie boleć głowa i postanowiła się przespać by droga jej szybciej minęła. Maciek był z siebie dumny bo Ada usnęła w momencie gdzie mogłaby się domyślić dokąd jadą. Ponieważ tego dnia było bardzo gorąco Wolski postanowił zrobić sobie postój. Stanął na poboczu i wysiadł z auta by zaczerpnąć świeżego powietrza. W tym momencie zadzwonił jego telefon:
- Słucham
- Cześć, tu Paulina
- a Hej
- i co dotarliście już do Szczytna?
- nie jeszcze kawałek drogi przed nami
- aha, a Ada coś się domyśliła?
- na szczęście usnęła bo strasznie bolała ją głowa, ale mam szczęście bo gdyby nie usnęła to by się domyśliła gdzie jedziemy
- to dobrze, ok to nie będę już przeszkadzać
- spokojnie nie przeszkadzasz, zrobiłem sobie mały postój
- aha, ale i tak muszę już kończyć Pa
- Hej
Wolski zakończył rozmowę i wsiadł do auta. Odpalił i pojechali dalej. Po 2 godzinach jazdy Ada się przebudziła.
- Hej
- witaj księżniczko
- długo spałam?
- no z jakieś 3,5 godziny...
- o kurde jak długo
- no.......jestem ciekawy co Ty w nocy robiłaś skoro teraz tak długo spałaś?
- nic......spałam, to pewnie przez ten ból głowy
- a właśnie jak głowa?
- już praktycznie nie boli
- no to super
- a powiesz mi gdzie jedziemy?
- jeszcze trochę a się dowiesz...........musisz się uzbroić w cierpliwość
- spróbuję
- musisz
Ada na odpowiedź Wolskiego zaśmiała się,  on to odwzajemnił. Przez resztę drogi rozmawiali, śmiali się i tak w kółko. Aż w końcu Adzie miasto do którego właśnie wjechali wydało jej się znajome. Narazie postanowiła nie pytać o nic Wolskiego bo wiedziała że jej nie odpowie. Lecz po kilku minutach miała pewność gdzie się znajdują:
- zaraz czy my jesteśmy.......
- no gdzie jesteśmy?
- przecież to Szczytno!
- bingo księżniczko..........jesteśmy w Szczytnie
             CDN

No i jest, w komentarzach przeczytałam że niektórzy zastanawiali się czy wyjazd dojdzie w ogóle do skutku i doszedł. Jeszcze dzisiaj postaram się dodać kolejną notkę. Liczę na wiele komentarzy.
Pozdrawiam

niedziela, 30 stycznia 2011

Misja

Rano gdy Ada obudziła się założyła na siebie dres i postanowiła pójść pobiegać bo była dopiero 6:00 rano a o tej porze się najlepiej biega. Gdy wróciła była 7:00. Poszła pod prysznic się odświeżyć. po prysznicu zrobiła sobie śniadanie. Po śniadaniu posprzątała dom chociaż nie musiała bo lśnił on czystością ale zrobiła to dla zabicia czasu. Gdy posprzątała zrobiła sobie kawę i postanowiła poczytać książkę. Lecz nie dane jej było czytać bo zadzwonił dzwonek do drzwi. Gdy otworzyła drzwi była mile zaskoczona. W drzwiach stał Wolski:
- Cześć księżniczko
- cz......cześć a co Ty tu robisz? znaczy ja bardzo się cieszę że mnie odwiedziłeś ale nie powinieneś być w pracy?
- a mam wolne bo mam misję do wykonania
- wejdź nie będziemy rozmawiać w drzwiach
Wolski wszedł do środka a Ada już miała do niego kolejny zestaw pytań:
- A można wiedzieć co to jest za misja, którą masz do wykonania?
- a tajemnica, ale dowiesz się w swoim czasie o niej
- ok
- słuchaj mam propozycję nie do odrzucenia....
- ah zaczynam się bać
- nie masz czego.....może zrobimy sobie wypad za miasto?
- no.....czemu nie i tak się strasznie nudzę
- to wiesz co zabierz ze sobą trochę ciuchów na przebranie bo jak będą korki to nie będziemy się dzisiaj tłuc z powrotem do Warszawy......ok?
- ok.......może uda mi się w końcu zapomnieć o ostatnich wydarzeniach
- napewno
- wejdź do salonu a ja pójdę się spakować.....napijesz się czegoś? pakowanie może chwilę potrwać
- domyślam się......może soku?
- ok
Ada nalała Maćkowi soku i poszła się pakować. Wolski w tym czasie mógł jeszcze wykonać jeden telefon:
- Słucham
- Cześć Paulina to ja mam pytanie dzwoniłaś do Szczytna?
- tak dzwoniłam i wiedzą już że dzisiaj przyjedziecie
- ok......a załatwiłaś nam jakiś nocleg?
- wiesz co dzwoniłam do pobliskiego hotelu, a tam mi powiedzieli że mają dużo wolnych miejsc więc można się u nich zatrzymać bez rezerwacji
- ok dzięki
- nie ma za co
- muszę kończyć Narazie
- Cześć
Gdy Wolski skończył rozmowę Ada równocześnie weszła do salonu z walizką w ręku. Oprócz tego była przebrana w krótkie spodenki i bluzkę na ramiączkach z dużym dekoltem co bardzo zdziwiło Maćka. Tak się zapatrzał w Adę że ona musiała odchrząknąć co od razu przywołało Wolskiego do świata żywych.
- To co jedziemy? - zapytała rozbawiona w duchu z Wolskiego Ada
- tak.......tak jedziemy, daj wezmę Ci walizkę
Ada podała Wolskiemu walizkę po czym włożyła na nogi sandały i wzięła kurtkę z wieszaka i uśmiechając się sama do siebie wyszła za Maćkiem z mieszkania po czym obróciła się i zakluczyła drzwi. Potem poszli w stronę samochodu.
          CDN

Wiem że obiecałam na dzisiaj dwie notki ale nie wiem czy dam radę ale jak dzisiaj nie dam to jutro do południa na pewno się pojawi kolejna notka.
Pozdrawiam

sobota, 29 stycznia 2011

Zaskoczenie

Gdy wybiła 18 Maciek nagle powiedział:
- Miło się rozmawia ale muszę lecieć
- szkoda
- zostałbym ale obiecuję że jutro się odezwę
- ok trzymam Cię za słowo
- no to do jutra
- do jutra - Ada podeszła do Wolskiego i dała mu buziaka w policzek
- a to za co? - zapytał zdezorientowany Wolski
- za całokształt
- aha - odpowiedział nadal zaskoczony
- dobra to ja już pójdę
- Cześć
Ada po wyjściu Maćka oparła się o drzwi i uśmiechnęła się sama do siebie na myśl jak buziak zszokował Wolskiego. Gdyby tylko on wiedział co ona do niego czuje........ale nie wie. Ada postanowiła pójść pod prysznic i położyć się dzisiaj wcześniej spać. Gdy poczuła strumień gorącej wody rozluźniła się a zarazem zrelaksowała. Jak wyszła z łazienki zegarek wskazywał dopiero 20:00. Postanowiła się jeszcze nie kłaść lecz zobaczyć co ciekawego leci w telewizji. Przełączając kanały sama niw wiedziała co wybrać, gdy nagle dostała sms-a. Przeczytała nadawcę. Był on od Wolskiego: „ Jak od Ciebie wychodziłem to zapomniałem podziękować  Ci za buziaka który jak to powiedziałaś był za całokształt. Dzięki :*” Ada od razu odpisała: „ Nie ma za co. Nadal jestem twoją dłużniczką za uratowanie mi życia.” Po chwili otrzymała odpowiedź: „ Będę o tym pamiętał. Dobranoc księżniczko” A ona odpisała: „ Dobranoc” Ada cała rozpromieniona poszła w stronę swojego pokoju, wcześniej  wracając się do salonu wyłączyć telewizor bo z tego wszystkiego zapomniała go wyłączyć. Nie wiedząc kiedy zasnęła z uśmiechem na twarzy.
                             CDN

Przepraszam że jest taki krótki ale obiecuję że jutro będą 2 notki.
Pisaliście w komentarzach że podobały się wam sms-y więc tym razem też są.
Pozdrawiam

czwartek, 27 stycznia 2011

Odwiedziny

Na początek chciałam zadedykować notkę Agusi dzięki której blog w ogóle powstał. Dziękuje kochana za wsparcie:)

Rano gdy się obudziłam zegarek wskazywał 8:27. Postanowiłam wstać. Dzisiaj już mi nic nie dolegało ani głowa ani warga. Gdy weszłam do salonu zauważyłam kartkę zaadresowaną do mnie. Ewa mi napisała że musi wyjechać na 4 dniowe szkolenie więc przez 4 dni będę sama. Wstawiłam wodę na kawę i poszłam wykonać poranną toaletę. Po pół godziny byłam już ubrana w czarne rurki i biały T-shirt. Zaparzyłam sobie kawę i wyciągnęłam z lodówki jogurt truskawkowy. Zjadłam z wielkim apetytem bo od wczoraj nic nie jadłam. Po zjedzeniu i wypiciu kawy postanowiłam trochę poczytać książkę. Około godziny 10:15 rozległ się dzwonek do drzwi. Poszłam otworzyć. Gdy otworzyłam drzwi zaniemówiłam z wrażenia, w drzwiach stał Wolski:
- Cześć księżniczko
- cz.....cześć, a co ty tu robisz?
- bo widzisz nie chciałem Ci wczoraj mówić ale Paulina dała mi dzisiaj wolne i postanowiłem Cię odwiedzić
- no to super......wejdź
Wolski wszedł do mieszkania partnerki i usiadł w salonie.
- Napijesz się czegoś?
- może kawy?
- ok
- a Ty jak się czujesz?
- dobrze głowa nie boli już
- to dobrze, a Ewa w pracy?
- no można tak powiedzieć, pojechała na jakieś 4 dniowe szkolenie z pracy
- aha czyli przez 4 dni jesteś sama?
- tak
- no widzisz jak dobrze że przyszedłem tak to byś się zanudziła na śmierć
- na pewno masz rację
I zaczęli się śmiać. Nie wiedzieli kiedy nastała godzina 14:00. Ada spoglądając na zegarek powiedziała:
- O kurde już 14:00......może zjadłbyś coś?
- no wiesz szczerze mówiąc to zgłodniałem
- ok zaraz coś przygotuję
Ada poszła robić "obiad" a Maciek w tym czasie zadzwonił do Pauliny:
- Słucham
- Cześć to ja
- Hej
- słuchaj mam pytanie, mogłabyś mi jutro dać wolne? bo mam pewien pomysł
- a można wiedzieć co to za pomysł?
- chciałbym zrobić Adzie niespodziankę i zabrać ją do Szczytna po odebranie dyplomu. Co ty na to?
- no pomysł super......sama Ci miałam to zaproponować ale mnie ubiegłeś......a może zostalibyście w tym Szczytnie na kilka dni? Odpoczęlibyście trochę po ostatnich wydarzeniach?
- czemu nie......przyda się kilka dni odpoczynku
- no to załatwione, zadzwonię do szkoły Ady i powiem im że jutro przyjedziecie i załatwię wam jakiś nocleg
- ok dzięki
nie ma za co......muszę kończyć Cześć
- Pa
Maciek skończył rozmowę z Pauliną i po chwili weszła Ada do salonu z obiadem. Zrobiła spaghetti. Maciek tak jadł że aż uszy mu się trzęsły. Oczywiście pochwalił Adę za pyszny obiad:
- Ewa nie pomyliła się mówiąc  że świetnie gotujesz…… naprawdę to spaghetti  jest pyszne
- dziękuję
Tak rozmawiając, śmiejąc się zleciało im popołudnie. 
I jak kolejny......

środa, 26 stycznia 2011

Początek nowego rozdziału

Właśnie dochodzili do drzwi mieszkania Ady:
- No to jesteś w domu, teraz będę pewny że już nic Ci się nie stanie
- a właśnie co z tym........Jaworem?
- został zatrzymany przez miejscową policję a jutro będzie przewieziony do nas na komendę
Ada po usłyszeniu że Jawor jutro będzie przewieziony do Warszawy się wzdrygnęła co nie uszło uwadze Wolskiego:
- Spokojnie księżniczko nie będziesz musiała już jego gęby oglądać
- i bardzo się z tego powodu cieszę, a właśnie zapomniałabym Ci podziękować za to że uratowałeś mi życie gdyby nie Ty.........
- nie kończ, na szczęście dotarłem w porę i nic się nie stało poza kilkoma siniakami i rozciętą wargą, a propos coś ty zrobiła że masz rozciętą wargę?
- ja.........to nic takiego
- coś kręcisz
- no dobra powiem Ci....Radek gdy wysiedliśmy w lesie uderzył mnie w twarz i straciłam przytomność
- co za s******l gdybym jeszcze go dopadł
- przestań nie jest tego warty, zgnije w więzienie, jeszcze raz dziękuję
- nie ma za co to mój obowiązek, dobra idź już bo ledwo stoisz na nogach
- ok, to do zobaczenia
- cześć
- czy kiedyś się jeszcze zobaczymy?
- nie wiem myślę że jeszcze Cię odwiedzę
- ok
- Cześć
- Cześć
Ada otworzyła drzwi od mieszkania i weszła do środka. Gdy zobaczyła ją Ewa niemal skakała ze szczęścia.
- Ada jak ja się o Ciebie bałam, a i przepraszam że tak nalegałam żeby zabrać tego Jawora
- przecież to nie Twoja wina nikt nie wiedział że to jakiś zabójca
- no, a jak się czujesz?
- a dobrze tylko boli mnie głowa i warga bo mam rozciętą
- biedactwo chodz tu do mnie
Ewa wyściskała Ade że tej prawie tchu brakło
- dobra idz podasz z nóg masz za sobą cieżki dzien
- no ide dobranoc
- dobranoc

Ada poszła do łazienki, wzięła odprężający prysznic, ubrała się w piżamę i poszła do swojego pokoju. Przed snem postanowiła jeszcze napisać  sms-a  Wolskiemu a brzmiał on tak: „ Właśnie kładę się spać lecz chciałabym Ci jeszcze raz podziękować za wszystko. Dzięki:-) „ . Po chwili otrzymała wiadomość o treści: „ Nie ma za co. Śpij spokojnie księżniczko”. Z uśmiechem na twarzy odczytała sms i położyła się spać. Nawet nie wiedziała kiedy odpłynęła w objęcia Morfeusza.

Jest kolejna, mam nadzieję że nie uśniecie czytając moje notki(żart). Liczę na komentarze.
Kto chce byś powiadamiany o nowych notkach niech pisze na numer gg 10661432

poniedziałek, 24 stycznia 2011

Koniec starego rozdziału

Wolski właśnie dochodził do domku w lesie z nadzieją że tam znajdzie Adę. Gdy poszedł spojrzał przez okno i zauważył że w środku jest Ada. Wszedł do środka i gdy podchodził do Ady nagle ktoś uderzył go czymś w plecy. Wiedział że to Jawor. I wtedy zaczęła się bójka. Jawor stracił przytomność. Wolski podbiegł do Ady i ją rozwiązał. Ona cała zapłakana nic nie powiedziała tylko rzuciła się Maćkowi na szyję. On starając się Adę pocieszyć powiedział:
- Wszystko w porządku już jesteś bezpieczna
- w...wiem ale myślałam że nikt mnie tu nie znajdzie
I na dobre się rozpłakała. Maciek starał się pocieszyć Mielcarz:
- spokojnie księżniczko....już Cię stąd zabieram
Maciek pomógł Adzie wstać i pewnie szła by sama gdyby się nie zachwiała. Wolski wziął ją na ręce i zaniósł do helikoptera. Ada w tym czasie przytulając się do Wolskiego zasnęła zmęczona płaczem.Wolski wsiadł z Adą do helikoptera i polecieli z powrotem do Warszawy. Na miejscy czekali na nich Paulina z Andrzejem. Podeszli od razu do Wolskiego z Adą gdy tylko wysiedli z helikoptera. Maciej trzymał śpiącą aspirant na rękach. Wtedy Paulina zaczęła rozmowę:
- Co z Ada?
- na szczęście ma tylko kilka siniaków i rozciętą wargę, teraz śpi z zmęczenia bo całą drogę do helikoptera płakała
- aha, a co z Jaworem?
- trochę poobijany, zajęła się nim tamtejsza policja.Jutro zostanie przewieziony do Warszawy do nas
- ok dobra jedź już z Adą dość wrażeń jak na jeden dzień, masz jutro wolne
- ale nie trzeba
-trzeba będziesz mógł odwiedzić Adę jeżeli tylko będziesz chciał
- dobra. Cześć
- Cześć
Wolski szedł z Adą do czarnego Suzuki. Rozłożył przednie siedzenie i położył śpiącą Adę. Zapiął ją w pasy i ruszyli. Gdy jechali ulicami Warszawy myślał co by było gdyby nie zdążył.....co by było z Ada? Nie chciał dopuszczać do siebie takich myśli. Gdy dojechali pod blok Ady akurat się obudziła.Wolski się do niej uśmiechnął ona odwzajemniła uśmiech. Po chwili powiedział:
- Jak się czujesz?
- nawet dobrze tylko boli mnie trochę głowa i rozcięta warga
- a psychicznie?
- psychicznie.....to gorzej ale myślę że z upływem czasu się pozbieram
- zobaczysz o wszystkim niedługo zapomnisz
- kurde już tak późno a Ty jutro musisz iść do pracy.....
Maciek postanowił nie mówić że ma jutro wolne gdyż zrobi jej jutro niespodziankę
- ach tak, odprowadzę Cię do drzwi.
- ale nie musisz
- muszę....możesz upaść lub się źle poczuć....lepiej jak Cię zaprowadzę
- ok
Wolski wysiadł z samochodu i poszedł otworzyć drzwi Adzie. Ona powoli wysiadła z samochodu, lecz pech chciał że zakręciło jej się w głowie i omal nie upadła. Gdyby nie Maciek upadłaby na ziemię ale on złapał ją w ostatniej chwili i wziął na ręce bo wiedział że nie będzie w stanie sama iść.
- Oj wiem,wiem że jestem tak przystojny że aż z wrażenia padłaś mi do stóp
- no widzisz jaki masz na mnie wpływ...
Śmiejąc się poszli w stronę mieszkania Ady.



To moja pierwsza notka. Mam nadzieje że nie jest tragiczna.Jak wam się podoba..? Czekam na odpowiedzi w komentarzach.